Biuro tłumaczeń w Rzeszowie: 'PATRYKCUZYTEK.COM'

Zobacz jak działam teraz, ta strona ma już 6 lat!!! ;)

sobota, 26 marca 2011

Tydzień przerwy...

Ogłaszam ok. tydzień przerwy w realizacji projektu.

Powodów jest kilka. Zaniedbałem niektóre obszary swojego życia. Nie dam rady wszystkiego zrobić jednocześnie. Może pojawi się kilka nowych słów w książce przez ten czas. Okaże się jeszcze.

Pozdrawiam wszystkich ciepło,
Patryk


Czytaj więcej...

wtorek, 22 marca 2011

Nowa jakość na blogu! ;)

Dzisiaj zaproponuję coś całkiem innego.

Myślę, że blog stanie się ciekawszy i przede wszystkim, łatwy w odbiorze.

A więc, enjoy! ;)

P.S. Mam nadzieję, że słaba jakość wideo i mój zatkany głos nie przeszkodzi bardzo w odbiorze ;) Aha, i to zdjęcie, o którym mowa w filmie jest trochę wyżej niż wydawało mi się, że będzie ;)



Czytaj więcej...

niedziela, 20 marca 2011

Ponad 5 miesięcy...

Tyle już zmagam się ze swoim celem!

Już 5 miesięcy pracuję "w pocie czoła" nad projektem "Mój i Twój Sukces", więc myślę, że można by nadmienić kilka słów podsumowania. Może zrobię za miesiąc podsumowanie półroczne, ale w razie jakbym zapomniał, to postaram się co nieco napisać tutaj ;)

Stan książki:

Rozdziałów na wykończeniu - 5
Świeżo zaczętych - 1
Rozdziałów nieruszonych - 4
Liczba stron - 35 (a5) licząc króciutki wstęp - może ilość stron nie jest szczególnie imponująca, ale nie chodzi tutaj o ilość, a o jakość. Staram się unikać przesadnych wprowadzeń, opisów itp. Chcę, aby moja książka była rzeczowa i pomocna.




Ekscytacja/Stany depresyjne

Chwile, które szczególnie zapadły mi w pamięć przez ten okres, to chwile, kiedy czułem się dumny z tego co robię oraz chwile, kiedy wątpiłem w to, co robię. Ogólnie cały projekt sprawia mi dużo radości, jednak nie zawsze. Często przez te pięć miesięcy miałem okresy załamania, czasem niewiary, z którą szybko starałem się walczyć. Podupadałem na duchu szczególnie wtedy, kiedy miałem na głowie strasznie dużo obowiązków i nie mogłem skupić wystarczających sił na pisaniu, ale także wtedy, gdy nie widziałem żadnego feedbacku ze strony innych. Wtedy, mocno zastanawiałem się nad sensem całego "zamieszania". Jednak nic to! Nie załamałem się, ponieważ, już prawie pół roku temu, zaprogramowałem swój umysł na osiągnięcie celu!


Wspierają mnie...


Aktualny stan (20.03.2011) - 29 osób/portali/firm


W zasadzie feedbacku mogę szukać wśród tych osób, ponieważ za każdym razem, kiedy dostaję maila, że ktoś chce "wesprzeć" moje poczynania, aż "serce roście"! Oprócz tego wzmianka o moim projekcie pojawiła się już w 3 miejscach w sieci!



Czas kończyć...

Kończąc rozważania/podsumowanie muszę się przyznać, że ostatnio mam małe zatwardzenie piśmiennicze. Składa się na to wiele czynników. Miejmy nadzieję, że szybko wrócę do formy, ponieważ bardzo mi to doskwiera. Może to publiczne obnażenie przyniesie jakiś pozytywny skutek...


Czytaj więcej...

niedziela, 13 marca 2011

Jeżeli chcesz zmieniać świat, zaczynaj już dziś!

Zatrząśnij światem! Nie ukrywaj się w swojej inności. Nie chowaj tego co robisz, a wręcz krzycz, żeby wszyscy słyszeli: „Jestem inny!”

Nie bierz tego całkiem dosłownie. Jeżeli z charakteru jesteś osobą wyalienowaną, nie musisz wychodzić na ulicę i wstrzymywać ruchu uliczno-chodnikowego swoimi okrzykami (swoją drogą, jeżeli odważyłbyś się to zrobić, wpłynęło by to bardzo pozytywnie na Ciebie – taka kuracja nadmiernej nieśmiałości). Wystarczy, że dasz do zrozumienia osobom w Twoim otoczeniu, że jest Ci dobrze z tym jaki jesteś. A to, co będą ludzie mówić niech Cię już nie obchodzi… Co nieco o tym znajdziesz tutaj: Porady bliskich – dobre czy złe? Jeżeli ja pewnego dnia nie zrozumiałbym tego, pewnie nie czytałbyś teraz moich słów ;) A na pewno już, nie w takim miejscu. 
 
Strach przed krytyką bliskich...

Jedną z rzeczy, które hamują nasz rozwój, jest strach przed ludźmi, a raczej przed tym „co ludzie powiedzą?” (funny, isn’t it?) Szczerze mówiąc sam długo się zastanawiałem czy mówić komuś z mojego otoczenia o swoim projekcie. Dlaczego się zastanawiałem? Z prostej przyczyny: bałem się, że ktoś może popatrzyć się na mnie i w myślach skwitować : „A no tak, naćpał się…” Musiałem jednak opuścić swoją strefę komfortu i zaryzykować. 

Uświadomiłem sobie, że jeżeli nie spróbuję, to się nie dowiem, tak więc z czym się spotykam najczęściej?

Jestem uważany trochę za dziwaka, większość nie wierzy, że może mi się cokolwiek udać, ale mi to nie przeszkadza ;) Dostaje kolejne powody żeby robić dalej to co robię, ponieważ więcej ludzi może zaskoczyć efekt końcowy. 

Jeżeli więc jesteś pewny, że chcesz dążyć do inności, to wiesz jaka jest moja rada? Go for it!



Jak widać, rozdział VI powoli, bo powoli, ale się rozbudowuje. Powodów mojej "opieszałości" jest kilka, czyli studia, rozkręcanie "biznesu" oraz bardzo ciekawe zajęcie, ale pochłaniające wiele wysiłku i czasu, czyli promowanie tego bloga i mojego projektu. Póki co rezultaty promocji są znikome, ale po pierwsze uczę się dopiero strategii marketingowych, a po drugie jest to proces trudny i żmudny ;) 


Czytaj więcej...

C.d. następuje :)

Zainteresowania ciąg dalszy...

Kolejny post o moim projekcie, tym razem na: 

Blog Tobiasza Malińskiego - Mój i twój sukces, czyli wyróżnij się albo zgiń


Czytaj więcej...

piątek, 11 marca 2011

Blog Patryka, czyli...

Mój projekt wzbudza coraz większe zainteresowanie...

Bardzo mnie cieszy fakt, że wzmianka o moim projekcie pojawiła się już w drugim miejscu.


Przypomnę obydwa miejsca, ponieważ póki co, nie wymieniałem żadnego ;)



Bardzo im za to dziękuję i mam nadzieję, że nie są to ostatnie miejsca w sieci, gdzie takie informacje się pojawią ;)

A >TUTAJ< będę dodawał kolejne materiały, na temat moich projektów, pojawiające się na innych stronach.


Czytaj więcej...

niedziela, 6 marca 2011

Jak to jest być kimś wielkim?

Nie ważne, że jestem sobą, chcę być kimś!

Ile razy byłeś "kimś" w swoich marzeniach? Znany aktor, super sportowiec, piosenkarz o niespotykanym głosie... Ile takich postaci podkładałeś za siebie? Pewnie dużo, jak każdy. Ja też nie raz byłem wielkim biznesmenem, królem parkietu itp. Nadszedł jednak taki dzień, kiedy zrozumiałem, że nie muszę być "kimś", aby być wielkim. Muszę po prostu być sobą.

Odwaga bycia sobą...

"Wielcy" ludzie niczym nie różnią się od nas. Są zbudowani tak jak my. Są, tak jak my, tylko ludźmi. Różni ich, od nas, to, że potrafią robić takie rzeczy, które normalnym ludziom się nie śnią. Potrafią być sobą i kierować się tym, co im serce dyktuje, a nie naśladować kogoś innego. 

Większości nie wystarcza odwagi, aby być sobą... Cóż to za paradoks, wyobrażamy sobie, że chcielibyśmy to i to, być tym i tym, a nie zauważamy jak dużo sami znaczymy. Jak dużo możemy zrobić, aby stać się takimi, jakimi chcemy. No ale to chyba taka nasza już mentalność narodowa.
Zanim zechcesz być takim, jak ten gość w telewizji, zajrzyj w głąb siebie i zobacz, co tam odnajdziesz...


Czytaj więcej...

wtorek, 1 marca 2011

Strefa komfortu - jak umiejętnie nią manipulować, aby osiągnąć sukces?

Strefa komfortu - krótko - co to jest?


Strefą komfortu (dalej zwaną SK) możemy nazwać wszystkie zjawiska, doświadczenia, umiejętności, które bezpośrednio lub pośrednio nas dotyczą; wszystkich ludzi, których znamy; wszystkie znajome nam miejsca, etc. A więc, jest to zbiór takich elementów naszego życia, które są nam znajome i dzięki którym czujemy się bezpiecznie i "swojo". 

Jak ma się to do osiągania sukcesów?

A tak, że jeżeli będziemy trzymać się cały czas swojej SK, to ciągle będziemy doznawać podobnych emocji, będą towarzyszyły nam podobne uczucia, zablokujemy sobie możliwość poznawania nowych ludzi (co jest rzeczą szalenie ważną, jeżeli mowa o rozwoju osobistym, ponieważ każdy człowiek daje nam inny pogląd na rzeczywistość). Jednym (no może dwoma) słowem, będziemy w rozwojowym zastoju*. 




Jak rozpoznać kiedy wychodzimy poza swoją SK?

Uczucie poddenerwowania, obawy przed podjęciem kolejnego kroku, stany lęku i niepokoju. Poczucie robienia czegoś wbrew sobie.

Podczas osiągania swoich celów (czyt. sukcesów), będziemy zmuszeni do opuszczania swoich SK.

A więc, żeby osiągać coraz to dalsze sukcesy, mierzyć coraz wyżej, musimy na stałe zakotwiczyć w sobie mechanizm radzenia sobie ze stanami wymienionymi wyżej. Ja robię tak, że jeżeli mam podjąć jakiś krok, aby wyjść poza swoją SK, robię szybciej ten krok, niż zdołam dokładnie wszystko przemyśleć. To jest tak, jeżeli podświadomie wiem, że to, co mam zrobić (czy jest to spotkanie z kimś, trudna rozmowa, czy coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem, w czym czuję się kompletnie zagubiony) może okazać się dla mnie brzemienne w skutkach - swoją drogą chyba każdy ma w sobie taką intuicję, tylko często boimy się do niej uciekać - wyłączam na chwilę myślenie i robię dosłownie krok naprzód!

Dobra, to teraz jeszcze raz poprzednie zdanie, tylko w wersji bez przerywników:

To jest tak, jeżeli podświadomie wiem, że to, co mam zrobić, może okazać się dla mnie brzemienne w skutkach, wyłączam na chwilę myślenie i robię dosłownie krok naprzód!

Jak opuszczać swoją SK, żeby bardzo na tym nie ucierpieć?
1.Na ślimaka! - w miarę rozwoju samoświadomości, uelastyczniać własną SK; robić większe kroki poza SK i wracać troszkę mniejszymi; z biegiem czasu będzie łatwiej opuszczać na dłuższy czas własną SK i poszerzać jej zakres;

2.Na chama! - szybko, na łeb, na szyję i bez opamiętania - nie no, może nie tak drastycznie - starać się wychodzić całym ciałem i umysłem poza własną SK; jest to podobne do przeprowadzki; początkowo jest ciężko przyzwyczaić się do nowego otoczenia, nowych zwyczajów itp., jednak po jakimś czasie wszystko się normuje i może być już tylko lepiej!


Miłego eksperymentowania ze swoją własną "SK"!

Patryk ;)


*Autor nie ponosi odpowiedzialności za wszystkie nowo-powstałe pojęcia oraz za swoje szalone, niekiedy, słowa.


Czytaj więcej...