Słuchaj siebie, a będzie Ci dane!
W trakcie realizacji naszych planów, przychodzi czas, kiedy radzimy się bliskich lub oni sami chcą nam poradzić. W gruncie rzeczy, powinno być to dobre, jednakże jakaś selekcja i obiektywne spojrzenie będzie tutaj nieodzowne. Wiemy, że większość tych, co nas kocha, chce dla nas jak najlepiej. Tymczasem, to, co dla nich wydaje się dobre, dla nas może wcale takie nie być. Może nawet przybrać postać gwoździa do trumny naszego celu.
"Dlaczego nie robisz tego, co słuszne?!"
„Po co ci to?”, „Zająłbyś się czymś pożytecznym!”, „Z tego nic nie będziesz miał, więc dlaczego się tym zajmujesz?” Takie wyrażenia jeszcze w miarę są dobre, ponieważ są sformułowane prosto i dosadnie. Jeżeli robimy coś, co jest dla nas bardzo ważne, to nie zrazimy się po takich komentarzach, bo jasno dyskryminują one nasze postępowanie. Gorzej jest, kiedy bliscy starają się nam doradzać w bardziej subtelny, wyrafinowany sposób. Trudno jest wtedy oddzielić ziarno od plew. Czujemy, że znajomi chcą dla nas jak najlepiej i nie zauważamy haczyka. Do tego dochodzi złudzenie, że znają się oni na tym co mówią, bo przecież jak ktoś, kto czasem może być nawet naszym autorytetem, może się mylić. Opuszczenie planu, porzucenie celów murowane. Na koniec tylko powiem, że jeżeli ktoś nas kocha szczerze, pomaga nam w naszych celach, i stara się pokazać nam, że wspiera nas we wszystkim.
Cytat oczywiście z moich wypocin.
Czytaj więcej...